Nie musisz lecieć do Australii, aby zobaczyć papugi w akcji.
Na lot na Antypody w obie strony i tygodniowy pobyt wydasz ok. 10.000 zł, a za tę samą cenę możesz mieć australijskie papugi u siebie w wolierze. Gdy pierwszy raz byłem w Australii oglądałem kakadu czerwone w parkach i na ulicach, białe kakadu mnie goniły i wymuszały pokarm, a gdy nic dla nich nie miałem, to kąsały mnie po rękach, na drzewach urzędowały lorysy, rozelle czy szkarłatki. Mieszkańcy Antypodów mają swoje karmniki i w nich posilają się wieczorem papugi, a potem siedzą na antenach telewizyjnych i gaworzą wesoło przy zachodzie słońca. Wtedy pomyślałem sobie: „ kurcze, ja też tak chcę mieć !” Ja też chcę mieć moje prywatne stado papug, które wrzeszczy o świcie i zachodzie słońca. Zresztą już w podstawówce znosiłem do domu klatki z papużkami falistymi czy nierozłączkami i stawiałem je na półko-tapczanie na którym spał mój brat i co rano mi wygrażał, bo łuski od ziaren i pióra szeroką falą napływały do jego łóżka. Wiadomo, papugi śmiecą, ale w ogrodowej wolierze nie będzie z tym problemu.
Papugi australijskie są dość odporne na zmieniającą się temperaturę i warunki środowiskowe, łatwo znoszą warunki zimowe. Jednak do ptaków australijskich możemy dorzucić szczyptę Azji lub Ameryki Południowej.
Ogólnie papugi pochodzące z Australii są umiarkowanie hałaśliwe, żyją na dużych przestrzeniach i widzą się wzajemnie. Z kolei te z Ameryki Południowej często bytują w gęstym lesie tropikalnym i dlatego nieustannie się nawołują i hałasują. Papugi afrykańskie np. popularne nierozłączki lubią tylko same siebie i powinny być utrzymywane w ramach tego samego gatunku. Nie nadają się do woliery wielogatunkowej.